Pewnego razu smutna oponka, na brzegu rzeki, pośród szumiących drzew tak się żaliła...
"Jestem tradycyjną, wciąż taką samą dziewczyną,
Stąd pragnienia zmiany i metamorfozy ze mnie
płyną.
Wyglądam tak samo, niezmiennie od tysięcy lat,
Niczym na starej fotografii poszarzały krzak.
Zmiana koloru, może nawet ostra zmiana składników,
Pomogła by mi znaleźć zdrowszych zwolenników.
Nie chcę być już symbolem tylko czwartku tłustego,
Chcę być zapamiętana, jako część śniadanka
smacznego"
Dlatego nie mogłam pozostawić jej samej sobie, postanowiłam przygotować jej prawdziwy kulinarny, śniadaniowy tuning :) Za mną !
Przygotowujemy ciasto naleśnikowe, ale gęstsze niż na naleśniki.
Pół szklanki mleka, pół szklanki gazowanej wody, szklanka mąki, 1 jajko. Składniki mieszamy. Dążymy do osiągnięcia konsystencji gęstej śmietany, więc w razie potrzeby dosypujemy mąki.
2 jabłka kroimy tak, aby uzyskać z nich okręgi. Ze środka, np. za pomocą kieliszka wykrawamy okręgi , by powstały nam oponki. Jabłka maczamy w cieście, a następnie w płatkach owsianych.
Smażymy na patelni, na odrobinie tłuszczu.
Podajemy z miodem lub ulubionym dżemem.
Co powiesz na wersję oponek po kulinarnym tuningu?
tak mi smaka narobiłaś, że chyba jutro zrobię na śniadanie... :)
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam na konkurs :) (zarówno n blogu, jak i edycję facebookową)
Uwielbiam kulinarne tuningi :) czuję już zapach tego cuda na moim talerzu :) A historyjka o oponce mnie rozbawiła, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPyszne oponki. Robię podobne. Są rewelacyjne w smaku :-)
OdpowiedzUsuńO takich oponkach to ja jeszcze nie slyszalam .... ;) Ciekawie jak zwykle u Ciebie!
OdpowiedzUsuńCzasami sama nie wiem skąd w głowie siedzą takie pomysły ;)
UsuńNie jadłam takich oponek :(
OdpowiedzUsuńtrzeba to jak najszybciej zmienić ;)
OdpowiedzUsuń